Lady Resia

Od kilku dni w Tyrolu Południowym codziennie jest bardzo słonecznie. Regularnie po 30 stopni. A wokoło tyle miejsc do odkrycia, że chyba tylko ignoranci myślą, aby zostać w domu cały dzień. Ciągnie wilka do lasu. Czas jest ograniczony, a natura pozwala zatopić się w nieskończoności, by chociaż na chwilę odnaleźć równowagę.

Nie trzeba czytać nawet artykułów w internecie, aby wiedzieć, że to miejsce jest tym, które powinno otwierać listę miejsc wartych odwiedzenia w Tyrolu. Aczkolwiek, jeżeli ktoś lubi, to tutaj można poczytać, że to miejsce trzeba zobaczyć na własne oczy (link znaleziony przez Wujka Michała 🙂  ) – Lago di Resia.

Dojazd z Bolzano jest dosyć zawiły i potrzeba na to około 3,5 godziny (autem szybciej, rowerem wolniej, pieszo – za długo, a to nie pielgrzymka). Zatem z Bolzano wsiadamy do pociągu byle jakiego (byle jechał do Merano). Po 40 minutach jesteśmy na dworcu kolejowym w Merano i szukamy tablicy z napisem Partenze i szukamy godziny i stanowiska odjazdu pociągu do Malles. Tam jesteśmy po 1 godz. 20 min. jazdy. Ale za to jakiej jazdy! Z jakimi widokami! Nawet nie wiadomo, kiedy dojeżdżamy do Malles. Żebym nie był gołosłownym, guardate:

IMG_20170527_120717_01

Po czym pozostaje nam już tylko znalezienie stanowiska odjazdu autobusu nr 273. Gdy już wsiądziemy to ostatnią misją do wykonania jest zapytanie się kierowcy, na którym przystanku najlepiej wysiąść, aby było blisko jeziora. Oczywiście najlepiej zapytać się po niemiecku, a jeszcze lepiej w dialekcie tyrolskim (sic!). Po angielsku Broń Boże! W efekcie po 30 minutach docieramy na miejsce, mijając po drodze dziesiątki motocyklistów, którzy tego weekendu szaleli po alpejskich drogach. A widok na miejscu? Niech każdy sam oceni:

IMG_20170527_135156

Idąc tą ścieżką, można by dojść w niedługim zapewne czasie do granicy z Austrią. My na razie zostańmy we Włoszech i nacieszmy się tą chwilą i widokiem jeziora 🙂

IMG_20170527_140920

A teraz mały eksperyment. Zabawię się po raz pierwszy w tłumacza języka włoskiego. W Wikipedii możemy znaleźć krótki opis historii tego jeziora, natomiast nie istnieje jeszcze artykuł w polskiej wersji językowej. Zatem …

Lago di Resia jest jeziorem alpejskim usytuowanym na wysokości 1498 m n.p.m. w dolinie Venosty, oczywiście w prowincji Bolzano (przydaje się znowu bilet na pociągi o autobusy w całym regionie).  Jest to największe jezioro w prowincji, z głębokością maksymalną 22 m.

Pierwotnie znajdowało się tam jezioro Resia, nad którym położone były 2 małe średniowieczne wioski. W 1950 zdecydowano, aby wysiedlić mieszkańców domów położonych na tym terenie (ok. 100 rodzin, ponad 160 domów), aby utworzyć jedno wielkie jezioro). Większość domów rozebrano. Pozostała jednak pamiątka i dzisiaj wizytówka jeziora, czyli wystająca ponad taflę jeziora wieża kościelna. Powstałe jezioro ma około 6 km długości i 1 km szerokości (max), celem zaopatrzenia regionu w energię elektryczną. Latem jezioro przyciąga rzesze ludzi szukających ochłody w wodach Resia, jak również fanów żaglówek. Zimą można się tu wybrać na jazdę figurową na lodzie.

Wzdłuż jednego brzegu jeziora prowadzi droga samochodowa, jak również znajduje się ścieżka dla pieszych/rowerzystów.

IMG_20170527_141033

Jeśli można by się doszukiwać minusów, to chyba tylko są nimi odgłosy silników dobiegające z drogi. Natomiast w takim miejscu jak tutaj, można to wybaczyć. Na obcowanie z naturą w otoczeniu ciszy, znajdą się też miejsca w Tyrolu.

Ahh, kto by nie chciał mieć za płotem takiego widoku jak poniżej:

IMG_20170527_141544 Ale i tak nikt go miał nie będzie, bo z drugiej strony płotu jest tylko droga 😀

Ale kawałek dalej są rozweseleni wolontariusze EVS, dobrze już posługujący się włoskimi gestami:

IMG_20170527_141921

A w oddali już widać wieżę, czyli to co tygryski lubią najbardziej, widząc wcześniej zdjęcia w internetach. Ale zanim to nastąpi:

IMG_20170527_142813

Niezłe miejsce na spacer! A i wykąpać się można.

„Oh, ah, chciałabym, chciała…”:

IMG_20170527_143102.jpg

„Bende go zjad!”:

IMG_20170527_144556.jpg

„Spojrzeć chociaż jeden raz”:

IMG_20170527_144429

No to komu w drogę, temu jeszcze jedna fota z wieżą, z innej perspektywy:

IMG_20170527_145441

A, żeby się nie powtarzać, to następnym razem przyjadę tutaj tym cackiem:

IMG_20170527_145754

Na razie pozostaje autobus, który można dostrzec w tle zdjęcia. Ale za to w drodze powrotnej niezłe widoki i pościg za motocyklistami:

IMG_20170527_154115

Wracając, warto się zatrzymać w jakiejś małej miejscowości, np. Castelbello. Przy okazji można tam wypić kawę z biedronki (znaczy się z biedronką) i zjeść Apfelstrudel, specjalność regionu. Jabłek mają pod dostatkiem to i placek można z tego zrobić:

IMG_20170527_173627

A na koniec chwila zadumy nad pięknym zamkiem:

IMG_20170527_181517

I tak oto mija kolejny dzień, bogaty o kolejne niezwykłe wspomnienia z Tyrolu Południowego.

Ciao! 🙂

P.S. w języku włoskiem wyraz jezioro – lago , jest rodzaju męskiego. Więc w zasadzie tytuł powinien brzmieć: Pan Resia. Natomiast Lady Resia to brzmi dumnie, więc niech tak zostanie.

5 Komentarzy Dodaj własny

  1. Czarna Skrzynka pisze:

    Wow… ta geometryczna wieża na wodzie… niesamowite! 🙂 Niemal jak z Lords of the Ring!

    Polubienie

  2. LiliEss pisze:

    Jej jaki bajkowy ten Tyrol jest , piękne zdjęcia bije od nich taki niesamowity spokój pełny synchron z naturą. Bomba. Chce tam być !!

    Polubione przez 1 osoba

  3. Już kiedyś słyszałam o tym jeziorze, ale po raz pierwszy widzę zdjęcia wystającej z wody wieży 🙂 Szkoda trochę, że pozostałe budynki zostały rozebrane…

    Polubienie

  4. Travel Anika pisze:

    Wspaniale miejsce i zdjecia. Mialam okazje byc w Austrii w regionie Tyrol. Malowniczo!!! Miejsce do ktorego chce wrocic ! 😍

    Polubienie

  5. MAGDA pisze:

    Pragnę się tam znaleźć już, natychmiast! Uwielbiam kombinacje wody i gór! Zakochałam się w tym miejscu i szczerze mówiąc, obczajam już jak tam dojechać 😀

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Travel Anika Anuluj pisanie odpowiedzi